Starosądecki Festiwal Muzyki Dawnej – relacja prasowa i zdjęcia
Starosądecki Festiwal Muzyki Dawnej to wydarzenie niezwykłe i wyjątkowe. W niewielkim mieście otoczonym górami, rozbrzmiewa od lat średniowieczna muzyka, idealnie wpasowując się w energetykę i klimat tego miejsca. Stary Sącz jest bowiem miejscem magicznym, ma bardzo bogatą historię, z miastem związane są wyjątkowe osobowości. Jednak, oprócz historii i kulturalnego klimatu, festiwal tworzą ludzie i to właśnie ich pasja i zaangażowanie sprawia, że festiwal ten jest wyjątkowy, niepowtarzalny i jakby trochę … inny (w najlepszym słowa tego znaczeniu).
Po kilku dniach spędzonych w Starym Sączu, wróciłem pod wielkim wrażeniem i na pewno pojadę tam za rok. Poniżej – krótkie refleksje, dłuższe będą wkrótce na łamach Muzycznego Krakowa.
WYKONAWCY
Bardzo starannie dobrane zespoły i soliści. Przekrój muzyki dawnej i perełki takie jak Zespół Profeti della Quinta – perfekcja w czystej postaci. W ich koncercie wykorzystano kompozycje z “Rękopisu Carla G”. T bardzo tajemnicza historia. Pokaźny plik manuskryptów został zakupiony na wiedeńskim pchlim targu za 60 euro. Kiedy okazało się, że jest bardzo cenny, został sprzedany na aukcji Sotheby`s za 70 000 funtów. Obecny właściciel nie udostępnia oryginału, został on jednak zeskanowany i jest ogólnie dostępny. Nie wiadomo kim był kompozytor Carlo G, rękopis jest uszkodzony i nie można odczytać nazwiska autora.
MIEJSCE
Kościół pod wezwaniem świętej Elżbiety w Starym Sączu posiada wybitne właściwości akustyczne. Poza tym to świątynia, miejsce uduchowione i przesycone energią. Często słucham muzyki w kościołach, są takie w których brzmi dobrze i takie w których muzyki wykonywać się nie powinno. Ten kościół należy do tych przyjaznych muzyce.
Stary Sącz, miejsce magiczne, w którym codziennie odkrywam coś nowego. Ale … rozmawiałem z mieszkańcami, też ciągle odkrywają to miasto. Panuje tu przedziwna atmosfera i energia, przyznam, że kilkukrotnie odczułem tu deja vu, co generalnie często mi się nie zdarza.
PUBLICZNOŚĆ
Na większość koncertów, pewna grupa słuchaczy trafia z mniejszego lub większego przypadku. Na Starosądeckim Festiwalu Muzyki Dawnej jest inaczej. Tu 100% publiczności, to ludzie dla których udział w tym wydarzeniu jest świadomym wyborem. I jest to bardzo istotne! Pomiędzy artystami i odbiorcami ich sztuki, w trakcie spektaklu, powstaje pewien rodzaj więźi, duchowego (tak, tak…) porozumienia. Zupełnie inaczej wygląda to, kiedy uczestnikami są świadomi odbiorcy a nie ci, którzy ukradkiem sprawdzają “fejsa” lub wysyłają SMSy.
- Relacje z Festiwalu (uwaga, moje zdjęcia mają charakter reporterski i służą jedynie ilustracji relacji dziennikarskich) . Festiwal dokumentowało dwoje wyjątkowych fotografów Małgorzata Tomica i Andrzej Rams.